Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Uzdrowisko w Goczałkowicach-Zdroju sprzedaje borowinę. Naszą borowiną leczy Ustroń i Krzeszowice

Aleksandra Smolak
Uzdrowisko w Goczałkowicach-Zdroju sprzedaje borowinę
Uzdrowisko w Goczałkowicach-Zdroju sprzedaje borowinę arc. Uzdrowisko w Goczałkowicach-Zdroju
Uzdrowisko w Goczałkowicach-Zdroju sprzedaje borowinę. Borowiny u nas pod dostatkiem. Przez 200 lat jej nie zabraknie. Złoża borowiny odkryto także w bliskim Zabłociu i Mizerowie.

Uzdrowisko w Goczałkowicach-Zdroju sprzedaje borowinę

Znana wszystkim borowina z Goczałkowic, jak się okazuje, swoje zastosowanie znajduje nie tylko w tutejszym uzdrowisku. Leczą nią także w Ustroniu i Krzeszowicach. W jakich ilościach i za jaką kwotę tam trafia? – To tajemnica handlowa – odpowiada Rafał Mika, dyrektor marketingu w goczałkowickim uzdrowisku. Ale bez obaw, jak zapewnił nas Paweł Suchy, specjalista do spraw ochrony źródeł w Goczałkowicach-Zdroju, przez najbliższe 100 – 200 lat borowiny nam nie zabraknie.

Tym bardziej, że Rada Gminy w Goczałkowicach-Zdroju podjęła uchwałę o przystąpieniu do działań związanych z nadaniem części sołectwa Zabłocie w gminie Strumień, statusu uzdrowiska. Jak się okazuje, nasza borowina jest również w Mizerowie na terenie gminy Suszec. Obecnie jednak wydobycie odbywa się tylko z jednego źródła znajdującego się w Goczałkowicach, tuż przy drodze krajowej nr 1.

Co ciekawe, źródło to nie podlega już pod filar ochrony. Zniósł go minister ochrony środowiska, który zatwierdził notatkę z spotkania Kierownika Ruchu Uzdrowiskowego Zakładu Górniczego i KRZG KWK „Silesia”, które odbyło się 23 lipca ubiegłego roku. W praktyce oznacza to, że kopalnia Silesia pod gminą uzdrowiskową może fedrować.
Zdaniem Adama Maćkowskiego, przewodniczącego Rady Gminy w Goczałkowicach-Zdroju, na wysuwanie takich wniosków powinna być powołana niezależna komisja ekspertów. Paweł Suchy twierdzi natomiast, że uzdrowisko ma podpisane porozumienie z kopalnią, dzięki któremu kopalnia pomaga utrzymywać właściwy stosunek wody w borowinie, ponadto zajmuje się także ochroną przeciwpowodziową. Te argumenty nie przekonują jednak Maćkowskiego, który zastanawia się nad statusem gminy uzdrowiskowej w której znalazło się miejsce zarówno dla uzdrowiska jak i kopalni.

Chodzi o koncesję na wydobycie węgla, którą PG Silesia niejako odziedziczyła po kopalni Silesia, która już pod gminą Goczałkowice fedrowała, nim została zamknięta. Koncesja jest ważna do 2020 roku, mimo że w 2011 roku w życie weszła ustawa mówiąca o zakazie eksploatacji z terenów uzdrowiskowych innych surowców niż lecznicze. – PG Silesia używa argumentu, że prawo nie działa wstecz – tłumaczy Gabriela Placha wójt gminy Goczałkowice-Zdrój.

Czy to spór do rozwiązania? Nie wiadomo, faktem jednak jest, że kopalnia od ponad roku fedruje w gminie uzdrowiskowej, a naszej borowiny wystarczy nie tylko dla nas.Goczałkowickie uzdrowisko do 2050 r. posiada koncesję na wydobycie borowiny. Wydobywa się ją dwa razy w roku maksymalnie do 800 ton, w rzeczywistości wydobycie sięga 400 – 500 ton. Po wydobyciu borowina przechowywana jest w specjalnym magazynie, który znajduje się tuż przy szpitalu uzdrowiskowym. Stamtąd wędruje do specjalnych kotłów, w których gotuje się przez całą noc w temperaturze 60 stopni, by od rana służyć kuracjuszom.

W ciągu miesiąca na nogi i ręce odbywa się 821 zabiegów borowinowych 239 kąpieli i 1715 zawinień borowinowych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pszczyna.naszemiasto.pl Nasze Miasto