W województwie śląskim od kwietnia certyfikat "Szpital bez bólu" ma tylko jedna placówka: zabrzański Szpital Kliniczny nr 1 Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. Sześć innych stara się o jego zdobycie. To wszystko, choć w regionie jest ponad sto szpitali!
- Ubolewam, że tak oczywista idea przebija się w tak oporny sposób. Uśmierzanie bólu i umiejętne radzenie sobie z nim powinno być standardem we wszystkich szpitalach. W Polsce nie ma obowiązkowych procedur w przeciwieństwie do innych krajów Unii Europejskiej - twierdzi dr Jadwiga Pyszkowska, konsultant wojewódzki w dziedzinie medycyny paliatywnej.
Dr hab. Hanna Misiołek, kierownik Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii w zabrzańskim Szpitalu Klinicznym nr 1, już dziewięć lat temu zaczęła wprowadzać nowe standardy leczenia bólu.
- Z doświadczenia wiem, że pacjenci przed operacją pytają o to czy się obudzą i czy będzie bolało - mówi dr Misiołek i nie ukrywa, że posiadanie certyfikatu to poważne wyzwanie.
Dlatego do korzyści płynących z właściwego leczenia bólu trzeba przekonać lekarzy zabie gowców. - W szpitalu w tym wypadku mamy zielone światło. Wszystkim nam zależy, by chory nie cierpiał - mówi lekarka.
Większość placówek nie zabiega jednak o certyfikat, bo jego posiadanie jest równoznaczne z obowiązkowym przestrzeganiem pewnych procedur. Wśród wymogów stawianych przez Polskie Towarzystwo Badania Bólu, które koordynuje akcję, są m.in. obowiązek regularnego mierzenia bólu u pacjentów po operacji, a także informowania pacjentów przed zabiegiem, jakiego bólu mogą się spodziewać po operacji i w jaki sposób będzie on uśmierzany. Konieczne jest też prowadzenie precyzyjnej dokumentacji.
- Niestety w wielu szpitalach pokutuje stwierdzenie, że po operacji musi boleć. To w świetle badań i doświadczeń jest nieporozumienie. Od dawna wiadomo, że źle leczony ból pooperacyjny bywa przyczyną powikłań pooperacyjnych i wydłuża czas hospitalizacji - mówi prof. Jan Dobrogowski, prezes Polskie-go Towarzystwa Badania Bólu.
O tym jak ważne jest właściwe leczenie bólu, świadczą statystyki. Szacuje się, iż ból pooperacyjny jest niewłaściwie uśmierzany u ponad połowy chorych!
- Np. w Stanach Zjednoczonych niepotrzebne cierpienie może być podstawą roszczeń pacjentów - mówi dr Pyszkowska.
- Jednym z najważniejszych zadań jest monitorowanie bólu. Pacjenci wskazują w skali od %071 do 10, jakie jest jego natężenie. Gdy podają liczby do 3, to jesteśmy zadowoleni - przyznaje dr Misiołek. Marzy się jej, by w każdej placówce pracował zespół tzw. pielęgniarek bólowych, których głównym zadaniem byłoby monitorowanie leczenia przeciwbólowego.
- To niestety śpiewka przyszłości. Liczyliśmy, że zdobycie kolejnego certyfikatu jakości poprawi nasze kontrakowanie świadczeń z NFZ. Nic z tego. Dostaliśmy jeszcze mniejszy kontrakt - wzdycha dr Misiołek.
Certyfikaty "Szpital bez bólu" przyznają wspólnie Polskie Towarzystwo Badania Bólu, Polskie Towarzystwo Anestezjologii i Intensywnej Terapii, Polskie Towarzystwo Ginekologiczne, Towarzystwo Chirurgów Polskich i Polskie Towarzystwo Ortopedyczne i Traumatologiczne. O uzyskanie certyfikatu może ubiegać się każdy szpital lub oddział w Polsce. Certyfikat jest przyznawany na trzy lata. Tzeba starać się o jego odnowienie.
Komu certyfikat
W tej chwili o uzyskanie certyfikatu "Szpital bez bólu" stara się 49 szpitali i 17 oddziałów z całej Polski. %07W województwie śląskim są to:
* Szpital im. Stanisława Leszczyńskiego Katowice,
* Wojewódzki Szpital Specjalistyczny nr 3 Rybnik,
* Mysłowickie Centrum Zdrowia Sp. z o.o. NZOZ Szpital nr 1 %07im. św. K. Boromeusza
* Oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii,
* Klinika Chirurgii Onkologicznej i Rekonstrukcyjnej, Centrum Onkologii,
* Instytut im. Marii Skłodowskiej-Curie Gliwice,
* Samodzielny Publiczny Wojewódzki Szpital Chirurgii Urazowej Piekary Śląskie.
Pacjentom należy się ulga
Z prof. Janem Dobrogowskim, prezesem Polskiego Towarzystwa Badania Bólu, rozmawia Agata Pustułka
Czy polscy lekarze potrafią uśmierzać ból?
Czynią to coraz lepiej. W Krakowie w Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego prowadzone są wyjątkowe podyplomowe studia, na których lekarze uczą się, jak radzić sobie z bólem. Pierwszą edycję "Medycyny bez bólu" ukończyło 114 medyków, teraz w zajęciach uczestniczy 150.
W szpitalach, które nie chcą starać się o certyfikat "Szpital bez bólu", twierdzą, że wprowadzenie procedur przeciwbólowych zwiększa koszty, co przy obecnej biedzie w służbie zdrowia jest nie do zaakceptowania.
Cóż, koszty początkowo są rzeczywiście większe, ale pacjenci mają prawo do ulgi w bólu. Zresztą dobrodziejstwa, jakie płyną z uśmierzania bólu, są nie do przecenienia, np. rany goją się szybciej. Ostatecznie więc można mówić o oszczędnościach, bo chory krócej leży w szpitalu.
Nie wszystkie kraje są czułe na ból. W Wielkiej Brytanii i Kanadzie nie prowadzi się takich praktyk.
Ale mimo to i tak we Francji liczba pacjentów cierpiących z powodu umiarkowanego i silnego bólu pooperacyjnego zmniejszyła się z ponad 40 do 4 procent.
23 proc. pacjentów z silnym bólem nowotworowym nie dostaje leczenia uśmierzającego
64 proc. chorych zgłasza, że są okresy, gdy ich leki nie wystarczają do kontroli bólu
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?