Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rybaczówka w Łące: Stąd mamy najlepsze ryby

Karol Świerkot
Rybaczówka w Łące: Stąd wypływają na połowy rybacy na Jezioro Goczałkowickie
Rybaczówka w Łące: Stąd wypływają na połowy rybacy na Jezioro Goczałkowickie Karol Świerkot
Rybaczówka w Łące słynie z dobrych ryb, my postanowiliśmy sprawdzić jak się je łowi. na połów wybraliśmy się razem z tutejszymi rybakami. Chociaż pogoda do rejsu nie zachęcała. Ale po najlepsze ryby płynąć trzeba

Ryb jest mniej niż dawniej, aby je złowić, trzeba też dalej na jezioro wypływać. A i to nie zawsze przynosi efekt. Tak jak podczas połowu, na który z rybakami z rybaczówki w Łące wybraliśmy się w zeszły wtorek. Zdawać by się mogło, że warunki do łowienia były idealne - pochmurno, chłodno, lekka mżawka, sieci jednak były puste.
Rybacy przyznają, że połów to loteria.

- Bywają połowy, że ryba się w kutrze nie mieści, można złowić kilkaset kilogramów, a czasem jest tak jak dzisiaj, kilka kilo - przyznaje Tadeusz Grozmani, szef rybaczówki w Łące.

- Kiedyś na połowy wypływaliśmy każdego dnia, ryb było więcej - mówi Piotr Mazur, który rybołówstwem para się od 18 lat wraz z bratem Tadeuszem. Obaj poszli w ślady ojca.

- Jako dzieci ojciec zabierał nas na połowy, wtedy one inaczej wyglądały, przy zbiorniku nie było stawów hodowlanych - mówi Piotr Mazur - Najpierw ja poszedłem na rybaka, potem brat.

Chociaż jak przyznają wszyscy rybacy, rybołówstwo to ciężki kawałek chleba. Bo na jezioro wypływa się nie zależnie od pogody i temperatury. Wbrew pozorom jezioro goczałkowickie również potrafi być wzburzone.
- Bywa, że fale mają wysokość jednego metra - przyznaje. Połowy odbywają się też tak długo, aż tafli jeziora nie skuje lód, chociaż i wtedy rybacy wychodzą na przerębel.

- Pamiętamy już połów przy 5 stopniach Celcjusza, w burzę, wichury - mówią rybacy. Większość zaliczyło już też wypadnięcie za burtę.
- Kiedyś za burtę wypadłem w grudniu, koledzy mnie wyciągnęli z wody, która miała kilka stopni - wspomina Piotr Mazur.

A burza nad zbiornikiem goczałkowickim to nic wyjątkowego.
- Na kutrze mamy jedną kajutę do której można się schować wyjaśnia Piotr Mazur. Chociaż sam połów nie odbywa się z kutra. Ten służy tylko do przetransportowania rybaków w miejsce rozłożenia sieci.

- Później w zespołach dwuosobowych przesiadamy się do małych łódek wiosłowo-motorowych, z których wyławiamy ryby z sieci - tłumaczy Joachim Żmij, rybak z 23 letnim stażem.

Kuter rybaków asekuruje, właśnie na wypadek załamania się pogody. - Jedna osoba zostaje na kutrze, ewentualnie kotwiczymy w jakimś miejscu - tłumaczy Franciszek Gołek, który w Goczałkowicach rybołówstwem trudni się od 41 lat.

- Powinienem już być na emeryturze śmieje się - pan Franciszek, którzy jak zbiornik się zmieniał na przestrzeni lat widział na własne oczy. Oczy, na które rybacy najczęściej chorują

- Podczas pracy musimy patrzeć w wodę, od której odbija się słońce, dlatego wszyscy mamy problemy z oczami z wiekiem - tłumaczy Joachim Żmij, na wodzie od 23 lat, chociaż wcześniej był górnikiem. Ale tutaj nikt się nie skarży. Dopóki w jeziorze będą ryby i będzie praca.

- Zbiornik się zarybia, jak woda do nas wpływa to spływają też do nas ryby, z kolei, kiedy my spuszczamy wodę ze zbiornika, to nasze ryby łapią w Krakowie - tłumaczy.
A co w Goczałkowicach złowić można? Niemal wszystkie ryby słodkowodne. - Sandacze, leszcze, tołpygi, sumy, szczupaki - wymienia Grozmani.

Rybołówstwo to nie tylko połowy, rybacy sami także szyją i naprawiają sieci, obecnie w Łące ryby się też wędzi, przetwarza, patroszy i sprzedaje. Bo rybaczówka w łące ma najlepsze ryby

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pszczyna.naszemiasto.pl Nasze Miasto