Przypomnijmy: 21 lutego składowisko odpadów nieznanego pochodzenia, przypominającym pojemniki na lekarstwa, odkrył przy ul. Kopernika jeden z mieszkańców.
Sprawdziliśmy miejsce, w którym zabezpieczone zostały groźne substancje. Od tygodnia nic się w nim nie zmieniło. Złomiarzy drewniane zabezpieczenia nie interesują, podobnie jak resztę miejskich służb, bo pracownicy sklepu Media Expert, przy którym znajdują się baraki z niebezpiecznymi substancjami, nieoficjalnie przyznają, że tego miejsca żadne ze służb nie pilnują.
Warto zaznaczyć, że to nie pierwszy wywóz niebezpiecznych substancji z powiatu. Podobna sytuacja miała miejsce w maju ubiegłego roku w Łące. Wtedy z budynku gospodarczego znajdującego się na prywatnej posesji wywieziono ponad tonę niebezpiecznych chemikaliów.
– Do wywozu takich substancji potrzebne są odpowiednie warunki, przede wszystkim atmosferyczne. Było tak w przypadku wywozu chemikaliów z Łąki, i w tym przypadku muszą być spełnione wszystkie kryteria – wyjaśnia Hanna Kielman, kierownik Wydziału Ochrony Środowiska w Urzędzie Miasta Pszczyna.
To wszystko jednak spekulacje. Prawdą jest, że konkretny termin wywozu nie został ustalony, w Urzędzie Miasta udało się nam jedynie dowiedzieć, że właściciel terenu, gliwicka firma IMS, chce współpracować i zadeklarował, że chemikalia na swój koszt wywiezie. W przypadku, gdyby do tego nie doszło, urząd w stosunku do niego wystosuje odpowiedni nakaz usunięcia chemikaliów w trybie natychmiastowym.
Burmistrz Pszczyny Dariusz Skrobol twierdzi, że urząd nic więcej zrobić nie może. – Czekamy na postępowanie policji. Teren, na którym znajdują się chemikalia jest prywatny, nie możemy więc podjąć na nim żadnych działań – tłumaczy Skrobol.
Sprawdzimy, czy substancje zostały wywiezione.
Kalendarz siewu kwiatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?