Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pszczyna: Monika Kassner o nowej książce i zaginionych perłach księżnej Daisy

Aleksandra Smolak
Aleksandra Smolak rozmawia z Moniką Kassner, autorką książki „Zaginione perły księżnej Daisy” napisanej z myślą o najmłodszych.

Na co dzień jest pani nauczycielem. Skąd zatem miłość do pióra?
Nie tylko nauczycielem. Jestem historyczką i polonistką, dziennikarką, Ślązaczką. Redaktor naczelną miesięcznika regionalistów górnośląskich „Jaskółka Śląska”, na łamach której propaguję historię i kulturę Górnego Śląska. Jestem też działaczką społeczną, członkinią Stowarzyszenia na Rzecz Edukacji Regionalnej „Silesia Schola”, autorką pomocy dydaktycznych dla nauczycieli regionalistów. Gŏdom i chca, coby jej cera tyż gŏdała. Uważam, że historia miejsca, w którym mieszkamy, jest kluczem do poznania samego siebie. Natomiast miłość do pióra była zawsze, z tym że do pióra innych, ponieważ lubię czytać i dużo czytam. Zawsze też chciałam pisać, ale dopiero po paru latach zdobywania doświadczenia w gazecie odważyłam się wydać książkę. Wpierw posłałam ją wydawcy z zapytaniem, czy jego zdaniem moje opowiadanie jest ciekawe i zabawne. Gdy okazało się, że tak, zdecydowaliśmy o przygotowaniach do druku.

Dlaczego „Zaginione Perły Księżnej Daisy”? Czy tematyka pszczyńska jest celowa?
Tak, tematyka nie jest przypadkowa. Księżna Daisy to jedna z moich ulubionych postaci historycznych związanych z regionem. Nie tylko moich. Poruszyła też wyobraźnię mojej córki, dlatego też postanowiłam wykorzystać tę postać i Pszczynę, do której uwielbiamy przyjeżdżać. A dlaczego perły? Chciałam pokazać młodszym czytelnikom, że historia naszego regionu może być tak samo ciekawa, jak historia Krakowa czy Warszawy, a może nawet bardziej. Najbardziej frapującą na początek wydała mi się niewyjaśniona dotąd zagadka zaginięcia wspaniałego sznura pereł księżnej, który już za jej czasów budził podziw i zazdrość europejskich arystokratek. Z tym że w mojej książce temat ten potraktowałam z przymrużeniem oka.

Co może pani zdradzić, jeśli chodzi o treść? O czym opowiada książka?
Opowiadanie opiera się na popularnym i lubianym przez dzieci wątku przenoszenia się w czasie. Szóstka małych przyjaciół z naszych czasów przenosi się do Pszczyny roku 1897. W tym roku księżna Daisy wzięła udział w jubileuszowym balu maskowym w Devonshire House, który przeszedł do historii z powodu przepychu w strojach, jakie włożyli na siebie uczestnicy. I tyle, jeśli chodzi o historię. Postanowiłam potraktować bal jako pretekst do rozwinięcia akcji. Księżna przygotowując się do wyjazdu, chciała zabrać ze sobą najpiękniejszą biżuterię, ze swoim ukochanym sznurem pereł włącznie. Gdy okazało się, że zniknął, wezwała zaufanych służących i dała im dzień na wyjaśnienie sprawy. Gdyby im się to nie udało, księżna zapowiedziała zgłoszenie na policję kradzieży. I tu wkraczają dzieci z XXI wieku, ponieważ okazało się, że tylko one będą w stanie znaleźć sprawców...

Kto jest odbiorcą docelowym „Zagionionych pereł księżnej Daisy”?
Dzieci w wieku od dziewięciu do dwunastu lat. Godające i niegodające.

Czy książka jest napisana gwarą?
Częściowo. Narracja jest prowadzona po polsku do momentu przeniesienia się przez dzieci do Pszczyny 1897 roku i spotkania Hugona, który potrafi mówić tylko po śląsku i niemiecku, choć język polski rozumie. Godajom z nim dzieci, które poradzom także w rzeczywistości, ponieważ główni dziecięcy bohaterowie to prawdziwe dzieci ze Świętochłowic, z klasy mojej córki.

Czy każdy czytelnik da sobie radę z gwarą zawartą w książce?
Z tą książką powinien poradzić sobie każdy, ponieważ mając na myśli także dzieci, które nie używają godki, zawarłam w książce także słowniczek śląsko-polski słów i zwrotów użytych w tekście.

Dlaczego warto kupić „Zaginione perły księżnej Daisy”?
Po pierwsze książka jest kolorowa, opatrzona ilustracjami mojego męża – malarza, poza tym oprócz szybkiej, nienużącej i zabawnej fabuły nawiązującej do realiów życia dzisiejszych czwarto-, piąto- czy szóstoklasistów, w której wykorzystuję ulubione przez dzieciaki współczesne elektroniczne gadżety, z tyłu książki znajduje się wspomniany już słowniczek, a po nim zagadki w formie labiryntu, krzyżówki z hasłami wykorzystującymi śląskie słowa użyte w tekście i parę nietrudnych, aczkolwiek ciekawych zadań związanych z księżną Daisy. Polecam!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pszczyna.naszemiasto.pl Nasze Miasto