Owacje zgotowano mu na stojąco. Godoł najpiękniej, najśmieszniej, najodważniej. Po występie wziął lizaka, jak gdyby nic i zajął się swoją zabawką.
Mikołaj tak rozbawił wczoraj Dom Muzyki i Tańca, że przyćmił wybory w kategorii dorosłej. Publiczność była zgodna – zwycięzcą powinien być Jerzy Kiolbasa z Rudy Śląskiej. Jury podzieliło tę opinię. A 44-letni Jerzy Kiolbasa, Ślązak Roku 2012, opowiadał z humorem o karczmie piwnej, na którą wdarł się podstępem, bo z zawodu jest energetykiem.
- Bajzlu i larma jest kupa przy tym piciu – opowiadał. – Kiedy każdy swoje kwantum wyduldo, to albo mu w deklu piźnie, albo się w głowie szelonto.
Jury w składzie: prof. Jan Miodek, prof. Dorota Simonides, ks. prof. Jerzy Szymik przyznało drugą nagrodę Ewelinie Kuśce z Jastrzębia Zdroju, a trzecią - Stefanowi Kaczmarczykowi z Czekanowa.
Honorowym Ślązakiem Roku został dr Józef Musioł, prawnik, sędzia Sądu Najwyższego.
Sala Domu Muzyki i Tańca była wypełniona po brzegi.
- Z konkursowych monologów płynie dobro wszelakie - mówił prof. Miodek. - Bo w ludziach jest i dobo, i zło. Na co dzień to zło jest może lepiej słyszalne, bo jest krzykliwsze. A tu tyle jest dobra...
Na widowni byli laureaci poprzednich konkursów, parlamentarzyści i samorządowcy, wojewoda śląski, abp Damian Zimoń i abp Wiktor Skworc.
Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?