Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Od 2013 roku NFZ będzie płacił za nasze leczenie zagranicą

Aldona Minorczyk-Cichy, KASIA, KUB, KLM
Koniec czekania na wizytę u lekarza specjalisty i na operację. Od połowy 2013 roku będziemy mogli leczyć się tam, gdzie chcemy. Niemcy, Czechy, Słowacja, Austria, Francja - proszę bardzo!

Dzięki unijnej dyrektywie powstanie ponadgraniczna opieka zdrowotna. Zapłaci za nią Narodowy Fundusz Zdrowie, tyle że prawdopodobnie do wysokości kosztów zabiegu w kraju. Różnicę trzeba już pokryć z własnej kieszeni.

- Dla pacjentów to bardzo dobrze, bo znikną limity i kolejki. Gorzej dla budżetu NFZ, bo może zostać wysadzony w powietrze - ostrzega lekarz Bolesław Piecha, były wiceminister zdrowia i poseł PiS z Rybnika. Opowiada, że zgłosił się do niego pacjent, który szukał kardiologa. - Wyznaczono mu termin za rok. Gdyby obowiązywała ponadgraniczna opieka zdrowotna, leczyłby się w Czechach - dodaje Piecha.

Mieszkańcy regionu rybnickiego już teraz często jeżdżą do Czech, szukając pomocy m.in. w leczeniu niepłodności. 30-letnia wodzisławianka dwukrotnie w klinice w Ostrawie przechodziła zabieg in vitro.

- W Polsce procedury są znacznie bardziej skomplikowane. W Czechach lepiej traktuje się pacjentki - mówi.

Klientów z województwa śląskiego mają również stomatolodzy i ortodonci z czeskiego Cieszyna. A niedługo zapełnią się za Olzą gabinety okulistyczne, kardiologiczne i dermatologiczne. Dlaczego? Bo u nas czeka się na wizytę tygodniami, a nawet miesiącami.

W Lędzinach w poradni przy ul. Pokoju 17 na wizytę u dermatologa (dane NFZ z 31 grudnia 2010 r.) trzeba czekać 382 dni. W Myszkowie (poradnia przy ul. Kościuszki 27) na endokrynologa czeka się 504 dni, na ginekologa 323 dni, a na kardiologa 527 dni. Nie lepiej jest z zabiegami. W Śląskim Szpitalu Reumatologiczno-Rehabilitacyjnym w Ustroniu na endoprotezopla- stykę stawu biodrowego trzeba czekać 2336 dni, kolanowego 1774 dni, a na zoperowanie zaćmy w tyskim Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 1 aż 924 dni.

Szybciej jest za granicą, ale czy nas stać na takie leczenie? Oto szacunkowy koszt wizyt u czeskich specjalistów: za wizytę u reumatologa zapłacimy dziś 60-70 zł, urolog zażąda ok. 75 zł, stomatolog 60-90 zł, ortodonta ok. 70 zł, okulista ok. 70 zł, a ginekolog ok. 80 zł. Prywatne wizyty u polskich specjalistów bywają droższe.

Medyczna strefa Schengen zacznie obowiązywać dopiero w 2013 roku, ale już teraz mamy jej przedsmak. Polacy mieszkający blisko granicy z Czechami od dawna chętnie korzystają z prywatnych porad specjalistów zza Olzy. Leczenie szpitalne w Czechach bywa jednak znacznie droższe niż w naszym kraju.

- Planowany zabieg w szpitalu w Czechach może kosztować nawet pięć razy więcej niż w Polsce - mówi urolog Bogusław Chwaloj, ordynator oddziału urologii w szpitalu w Orłowej.

Pierwsza prywatna wizyta u czeskiego specjalisty kosztuje około 500 koron (ok. 80 zł). Ceny są różne i umowne w zależności od specjalizacji. Pierwsza wizyta to jednak tzw. badanie wstępne. Nie obejmuje np. badania laboratoryjnego czy badania sonografem. Polacy mogą płacić złotówkami lub koronami.

Najczęściej z porad czeskich lekarzy korzystają osoby starsze, które pocztą pantoflową (najczęściej od znajomego lub krewnego) dowiedzieli się o "dobrym lekarzu, który nie bierze drogo".

Chętnie jeździmy też do ostrawskich aptek po niektóre leki, na przykład insulinę czy tzw. końską maść, która pomaga w leczeniu najbardziej uporczywych bólów oraz przyspiesza gojenie stłuczeń i siniaków. Ta ostatnia dopiero teraz zaczęła się pojawiać na naszym rynku, ale mimo to zakupy w Czechach nadal kojarzą się z tym specyfikiem.

Ale turystyka medyczna to ruch dwustronny. Na Śląsk także przyjeżdża sporo osób zainteresowanych usługami naszych specjalistów, głównie stomatologów i protetyków.

55-letnia Dorota Magiera z Bochum, która od ponad 20 lat mieszka w Niemczech, w minione wakacje przyjechała "zrobić sobie" sztuczną szczękę do Rybnika. Jak sama mówi, polska cena za tę usługę jest dwukrotnie, a czasami nawet trzykrotnie niższa niż w Niemczech.

W rybnickich gabinetach stomatologicznych bardzo często spotkać można Niemców, którzy kilkanaście i więcej lat temu wyemigrowali z kraju. Odwiedzając rodzinę, wykorzystują urlop na wizytę właśnie u dentysty.

Tak robi na przykład 45-letnia pani Barbara z Dortmundu. Przed każdymi odwiedzinami w Polsce uprzedza rodzinę, kiedy przyjedzie i prosi o umówienie na ten czas wizyty w jednym z prywatnych gabinetów. Z leczenia korzysta zazwyczaj wraz z całą rodzina.

Kiedy unijna dyrektywa wejdzie w życie, takich pacjentów będzie jeszcze więcej, bo niemieckie kasy chorych zaczną swoim ubezpieczonym zwracać pieniądze za wizyty u polskich specjalistów.

Leki też kupisz

W 2013 roku przepisane przez naszych lekarzy recepty będzie można realizować w całej Unii.

Pacjent będzie mógł wykupić leki np. w Czechach czy Niemczech na receptę wystawioną w Polsce. Obecnie naszych formularzy nie uwzględniają Finlandia, Wielka Brytania, Irlandia, Austria, Włochy. Nasze recepty akceptują Grecja, Węgry i Portugalia. Ale pacjent płaci 100 proc. ceny. Dzięki wzajemnemu uznawaniu recept wykupimy lek za granicą według zasad tam obowiązujących.

Granice Unii Europejskiej w usługach medycznych zostaną w pełni otwarte w 2013 roku

Rozmowa z Adamem Sandauerem, prezesem Stowarzyszenia Primum Non Nocere

Ponadgraniczna opieka zdrowotna - to dobrze czy źle?
Dla pacjenta - bardzo dobrze. Wszyscy jesteśmy takimi samymi ludźmi i mamy takie same prawa, bez względu na to, czy urodziliśmy się nad Wisłą, Renem, Loarą lub Sekwaną. Inna sprawa, czy wytrzyma to budżet NFZ-u. Moim zdaniem - mogą być ogromne problemy.

Dużo osób skarży się na długie terminy oczekiwania na wizytę u specjalisty lub zabieg?
Bardzo dużo. Tyle że często zupełnie niepotrzebnie. Sprawdzałem ostatnio sprawę endoprotez stawu biodrowego. Są ośrodki, gdzie rzeczywiście na operację czeka się trzy-cztery lata. Ale są i takie, jak w podwarszawskim Konstancinie, gdzie kolejka to 3 miesiące. Tyle można poczekać.

To dlaczego nie idziemy tam, gdzie kolejka jest krótsza?
Bo nie wiemy. Mam nadzieję, że unijna dyrektywa zmusi rząd do naprawy systemu opieki zdrowotnej, lepszego przepływu informacji i racjonalnego zarządzania pieniędzmi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto