- Slomionki nauczyłem się wyplatać jak miałem 12 lat. Podpatrywałem dziadka i poszło - mówi Jan Gwóźdź.
Ale jako że niedziela palmowa wypada już pojutrze, to teraz największe wzięcie mają palmy wielkanocne.
- Póki co mam zamówienie na 20, ale będzie więcej - dodaje. A dlaczego to właśnie palmy Jana Gwoździa są tak wyjątkowe? Wszystkie rośliny potrzebne do ich uplecenia zbiera sam, a i zbierać jest co, bo każda palma składa się z 12 gałązek. - Bo tylu było apostołów - wyjaśnia.
Znajdziemy tu m.in. kalinę, kokocynę, kruchań, zakwas, kocanki, ostrokrzew, jałowiec, lyskę, i turecką sosnę. Jedną palmę pan Jan jest w stanie ukręcić w 20 minut, jednak jak przyznaje to nie kręcenie jest problemem, a właśnie nazbieranie wszystkich roślin. - Raz na dwa, trzy dni wychodzę na pół dnia do lasu i szukam - mówi.
Kompozycja jest jednak w palmie również niezwykle ważna, bowiem rośliny przyjemniejsze w dotyku jak np. bazie idą do środka, na zewnątrz pozostają iglaki. Dlaczego?
- Poświęconą palmą dziewczyny biło się po karku, aby się dobrze prowadziły - śmieje się pan Jan.
Na roślinach pan Jan zna się dzięki babci, która mu przekazała wiedzę o zielarstwie. Bo Jan Gwóźdź roślin używa nie tylko do robienia ozdób, ale także przygotowuje z nich medykamenty takie jak. np. syrop na ból gardła z mniszka lekarskiego, czy maść na stłuczenia.
- Syropy ze sklepu to ja bardzo rzadko zażywam - mówi.
I mimo, że zielarską wiedzę posiadł już kilkadziesiąt lat temu, dopiero od niedawna zaczął się nią szerzej dzielić.
- Cztery lata temu, zająłem się tym wszystkim tak hobbystyczne i na większą skalę - mówi pan Jan.
Wcześniej bowiem przepracował ponad 35 lat na lędzińskiej kopalni Ziemowit.
- Wtedy nie było czasu, żeby wyplatać np. słomionki, bo zrobienie jednej trwa prawie dwa dni, nie licząc zbierania słomy - wyjaśnia - Wtedy tylko czasem, jak jakiś gospodarz potrzebował to na zamówienie mu plotłem.
I pomimo że wiedza pana Jana jest bezcenna, mało kto się garnie, aby również ją zgłębić. Bo do takiego hobby trzeba mieć cierpliwość, a tej młodzieży zwłaszcza brakuje. Póki co swoje umiejętności o zielarstwie panu Janowi udaje się przekazywać tylko swojej córce. - Dobrze sobie już radzi z rozróżnianiem roślin, również zbiera - dodaje. Bo przecież wiadomo nie od dziś, że zioła nawet jeśli nie wyleczą, to nie zaszkodzą.
Ludowe zwyczaje palmowe
Z łodyg palm zwłaszcza rolnicy robili krzyżyki, które następnie wtykali w ziemię aby dobrze obrodziła i broniła pola przed burzami i gradobiciem. To dlatego palmy pana Jana Gwoździa wciąż mają dłuższy trzonek, aby było z czego krzyżyk zrobić. Innym zwyczajem jest wieszanie palmy na drzewach owocowych aby wydały dużo owoców. Poświęcona palmą należy również pokropić rodzinę, co ma zapobiec chorobom i głodowi. Z kolei bicie dzieci witką sprawi że będą zdrowe. Nie bez znaczenia jest wygląd palmy. Dawniej uważano, że wysoka palma zapewniała jej twórcy długie i szczęśliwe życie. Wyjątkowo długie palmy spotkamy głównie na Podhalu, jednak są one wykonywane z innych roślin niż nasze rodzime. Piękna i bogata palma ma natomiast sprawić, że dzieci będą ładne i silne. Bywa też, że domownicy po poświęceniu palmy połykają bazie, co ma zapobiegać bólom gardła i głowy, a sproszkowane kotki dodawane do naparów z ziół mają właściwości uzdrawiające.KS
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?