- Polowanie to ostatni akord gospodarki łowieckiej. I wcale nie najważniejszy – powiedział Piotr Piersiak, prezes koła, mając na myśli to, że myśliwi od lat nie ograniczają się tylko do odłowu zwierząt, ale dbają o to, by ich populacja nie zmniejszała się. Dlatego „Remiza”, która specjalizuje się w polowaniu na bażanty i kaczki, ma własne woliery. Co roku wypuszcza z nich na wolność 200-300 ptaków.
Potwierdza to Piotr Tetla, kobiórski nadleśniczy. Jego zdaniem gdyby nie myśliwi, nie miałby kto we właściwy sposób zadbać o leśną zwierzynę w najtrudniejszych dla niej okresach, np. zimą.
KŁ „Remiza” zrzesza 35 myśliwych, a od momentu jego założenia w 1950 roku przewinęło się przez nie 146 osób. Najdłużej do „Remizy” należy Stanisław Kubiak – 58 lat.
Jan Suchorończak, prezes Okręgowej Rady Łowieckiej podkreśla, że myśliwi z Pawłowic w swojej pasji są bardzo etyczni. W ciągu ostatnich 10 lat nie było na nich nich żadnej skargi.
Remiza to w żargonie myśliwych mały lasek wśród łąk i nie ma nic wspólnego, jak się wydaje niezorientowanym, z siedzibą strażaków.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?