Erasmus 2015 w Pszczynie. Młodzież z Niemiec odwiedziła Pszczynę

Uczniowie niemieccy mieszkali w domach polskich kolegów. Uczyli się nie tylko języków ale i poznawali swoje kultury. Jak dziś nasza młodzież wspomina te odwiedziny?

To jak randka w ciemno. Wymiana jeden do jednego. U 19 mieszkańców naszego powiatu gościła niemiecka młodzież. Czyli jeden uczeń gości jednego rówieśnika, z tym, że obcokrajowca i tu tkwi największa frajda i bariera.

Przede wszystkim językowa, ale z tym dzisiaj większych problemów nie ma, bo przecież w każdym smartfonie jest tłumacz, który z wszystkim sobie poradzi.

Pierwsze lody młodzież stopiła na portalu społecznoś-ciowym facebook. Uczniowie pszczyńskiego gimnazjum znali wcześniej imiona swoich przyszłych gości i właśnie za pośrednictwem tego portalu nawiązali pierwsze znajomości.

Najtrudniej miał Kuba Graca, uczeń klasy III c, jego gość Martiz Janke, nie dość, że nie miał konta na Facebook to w dodatku do Polski przyjechał bez telefonu. – Uznał, że w Polsce jest tak tanio, że tu go sobie kupi - wspomina Kuba.

Równie ciężko miała Ania Francuz z klasy III c, jej gość - Sabrina Brunner po angielsku mówić nie potrafiła, więc zmuszona mówić była tylko po niemiecku.

Kasia Nowak wspomina natomiast swojego gościa Loreza Posch, który po jej domu chodził niczym na paluszkach – pewnie czuł się skrępowany – przyznaje. Ale wesołych akcentów wymiany było na szczęcie więcej.

Marioli Rozmus z klasy III d w głowie utkwił bardzo zabawny incydent. – Pamiętam kiedy w Warowni Pszczyńskich Rycerzy pani Aleksandra Duda życzyła wszystkim smacznego. My wiedzieliśmy, że musimy czekać na rosół. Nasi goście nie byli tego pewni więc zaczęli jeść sam makaron widelcem – wspomina z uśmiechem.

A kulinarne akcenty podczas wymiany towarzyszyły młodzieży szczególnie często. Wymiana przebiegała bowiem pod hasłem: „Powiedz mi, gdzie mieszkasz, a ja powiem Ci, co jesz”. Młodzież odwiedziła wiele pszczyńskich lokali, ale stołowała się także w podziemnej restauracji w Wieliczce.

Nasi zachodni sąsiedzi zwiedzili bowiem nie tylko Pszczynę, ale również zamek królewski na Wawelu, kopalnię soli w Wieliczce oraz muzeum Auschwitz w Oświęcimiu. Aleksandra Duda, nauczyciel języka angielskiego w tutejszym gimnazjum wspomina jednak, że młodzieży z Niemiec najbardziej podobała się... Galeria Katowicka. – Mówili, że czują się w niej, jak na terminalu lotniska – wspomina.

Cztery dni wymiany minęły jednak nie tylko na wycieczkach. Była również międzynarodowa lekcja chemii i geografii. Wieczorami młodzież spotykała się w domach, były bitwy na poduchy, wspólne granie na instrumentach, turniej w pin ponga, a nawet zabawy z rodzeństwem naszych gimnazjalistów.

W poniedziałek uczniowie z Gimnazjum nr 3 wyruszyli na wymianę do Hiszpanii. Oto współczesna edukacja. Witaj przygodo!