Elektrownia Czeczott w Woli nie wszystkim się podoba
Budowa elektrowni „Czeczott” została na razie zastopowana po orzeczeniu Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Bielsku-Białej, które uchyliło decyzję środowiskową dla tej inwestycji. Według zielonych z Towarzystwa na rzecz Ziemi , które się o to postarało, to dobra wiadomość dla powiatu oświęcimskiego. Miejsce, gdzie Kompania Węglowa wspólnie z japońskim koncernem planuje wybudować zakład znajduje się po śląskiej stronie Wisły, ale jest niewiele ponad 10 kilometrów od centrum Oświęcimia.
Wstrzymanie inwestycji cieszy również gminę Goczałkowice-Zdrój, której ze względu na zbyt duży hałas i zanieczyszczenie powietrza grozi utrata statusu „uzdrowiska” a budowa elektrowni mogłaby się tylko do tego przyczynić.
Robert Wawręty z TnZ podkreśla, że Samorządowe Kolegium Odwoławcze, do którego odwołała się ekologiczna organizacja, przychyliło się do zarzutów dotyczących negatywnego wpływu elektrowni na jakość powietrza. Zasięg jej oddziaływania według inwestora, to 100 km. Tymczasem z badań, jakimi dysponują ekolodzy, wynika, że nawet 300 km. Według nich w Oświęcimiu już dziś notuje się znaczne przekroczenia norm zanieczyszczenia powietrza pyłami zawieszonymi i benzo(a)pirenem. – Nie sądzę, aby w tych czasach ktoś pozwolił na tak wielką inwestycję, która by truła środowisko. Ale dobrze, że ktoś nad tym czuwa – uważa Grzegorz Zając z Oświęcimia. Urszula Grabowska, też oświęcimianka, obawia się inwestycji. – Bez żadnych urządzeń, szczególnie jesienią i zimą czuć, jak już mamy złe powietrze - zauważa.
Budową elektrowni martwi także Adama Maćkowskiego, przewodniczącego rady gminy Goczałkowice-Zdrój, jak mówi tłumaczenie, że wiatry z elektrowni wieją w przeciwnym kierunku niż Goczałkowice go nie uspokaja. – Jak wiatr zawieje, nigdy nie wiadomo, a nas status „uzdrowiska „ już teraz jest zagrożony właśnie min. przez zanieczyszczenia powietrza. O utratę statusu gminy uzdrowiskowej martwi się także wójt gminy Gabriela Placha bo jak podkreśla status ten został warunkowo przedłudzony tylko do 2016 r. A co potem?
Przy budowie elektrowni pracę ma znaleźć 2,5 tys. osób, a w samej elektrowni ok. 250. Zieloni podkreślają, że efekty będą znacznie mniejsze, bo przy okazji zlikwidowanych zostanie kilka małych elektrociepłowni.
Według nich, faktycznie przybędzie 16 miejsc pracy.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?