Pogrzeb Tomasza Tomczykiewicza rozpoczął się o godz. 12 w kościele Wszystkich Świętych w Pszczynie. Mszę Świętą odprawiał abp Damian Zimoń, który też wygłosił homilię. - W godzinie w której Tomasz umierał rozpoczynał się tegoroczny adwent. Na wieńcu adwentowym paliła się już pierwsza świeca gdy gasło jego życie- mówił podczas kazania Zimoń. - Tak zagasło jego życie na tej ziemi, ale ufamy, że zapaliło się wtedy dla niego światło niegasnące - sam Bóg. Dziś prosimy Boga, który jest bogaty w miłosierdzie aby te światło nigdy mu nie zgasło - dodał.
Na zakończenie Mszy Świętej mowę pożegnalną wygłosił Donald Tusk, który przyznał, że kilkanaście miesięcy temu podczas prywatnej rozmowy z Tomaszem Tomczykiewiczem, ten wyznał mu, że choroba powróciła i zostało mu najprawdopodobniej kilkanaście miesięcy życia.
- Tomek był bardzo dzielnym człowiekiem chociaż nigdy nie robił z tego wielkiej historii. Właśnie dlatego, że był taki cichy i skromny mało kto wie jak wiele zrobił dla swojego miasta, Ślaska i całej Polski - mówił podczas przemówienia Tusk. - Tomasz wiedział dobrze, że żeby kochać Polskę, trzeba kochać Pszczyne, trzeba kochać Śląsk i nigdy nie widział problemu żeby taką samą miłością obdarować małą i wielką ojczyznę - dodał Tusk.
Podczas ostatniej rozmowy Tusk obiecał Tomczykiewiczowi kilka dobry słów. - Drogi Tomku ja swoje zrobiłem, a Ty obiecałeś, że będziesz nas pilnował z góry i że będziesz się za nas modlił. Za swoją rodzinę, za przyjaciół, za Pszczynę, za Śląsk, za Polskę. A jak znajdziesz trochę czasu pomódl się za całą Europę - tymi słowami Donald Tusk zakończył swoje przemówienie.
Po Mszy Świętej kondukt pogrzebowy przeszedł na cmentarz św. Jadwigi w Pszczynie, gdzie został pochowany Tomasz Tomczykiewicz.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?