Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dlaczego karp karpiowi nierówny

Jolanta Masiewicz
Karp to ryba, która najczęściej gości na naszych stołach w najpiękniejszy wieczór roku - wigilię Bożego Narodzenia. Zgodnie z tradycją łuski karpia, schowane do portfela zapewnić mają dobrobyt i pomyślność na cały przyszły rok. Nie każdy karp smakuje tak samo. Ale dlaczego jeden smakuje lepiej, a drugi gorzej? Aby uzyskać odpowiedź, pojechaliśmy do RSP w Zagrodzie, gdzie w stawach od wielu lat prowadzona jest hodowla karpia.

- Karpie z naszego gospodarstwa są wyjątkowo smaczne i zdrowe, gdyż stawy położone są w czystym, ekologicznym rejonie. Stawy zasilane są wodą bezpośrednio ze źródeł rzeki Sieniczanki, a ryby karmione wyłącznie naszym zbożem bez dodatku pasz przetworzonych - podkreśla Adam Bojarski, prezes Zarządu Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej w Zagrodzie.

Okazuje się, że takich stawów, w których ryby są karmione pokarmem naturalnym, jest niewiele w Polsce, bo to mniej opłacalne. Tak więc kupując karpia, zapytajmy sprzedawcę, skąd ta ryba pochodzi. Okazuje się, że nie da się kupić dobrego karpia na oko, bo jego smak zdradza nie tylko wygląd. Znacznie większy wpływ na to ma jakość wody, w której ryby były hodowane oraz jakość pokarmu, który im dostarczał hodowca.

Stawy hodowlane w RSP Zagroda liczą 102 hektary z groblami i specjalizują się w hodowli karpia. Zostały one przejęte w połowie lat 80. po Gospodarstwie Rybackim w Rejowcu i ciągle są zakładane nowe. Skala produkcji karpia sięga około 40 ton rocznie, z czego połowa przeznaczona jest na handel. Cykl produkcyjny karpia trwa cztery lata. Najwięcej ryb tradycyjnie sprzedaje się przed świętami Bożego Narodzenia.

- Wzmożona sprzedaż karpi trwa już od końca września, ale najwięcej sprzedajemy w grudniu - podkreśla prezes Adam Bojarski. - Nasze ryby cieszą się dużym powodzeniem nie tylko na lokalnym rynku. Co roku bardzo duży transport tych ryb jedzie od nas do sklepów w Zakopanem.

Warto przy zakupie zwrócić uwagę na karpie z zagranicy, chociażby z Chin, które często zalewają hipermarkety i są nieco tańsze niż te hodowane tradycyjnie. Trudno jednak przewidzieć, w jakim środowisku są one hodowane. Możemy się więc rozczarować, siadając do wigilijnego stołu. Warto o tym wszystkim pamiętać, zanim jeszcze świąteczną rybkę kupimy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto