MIEDŹNA: Budowa S1 przez gminę czy przez Brzeszcze? W maju zapadnie decyzja

Boją się utraty domów, podzielenia gminy, a nawet jej rozpadu. Mieszkańcy Miedźnej są zdesperowani. Nie chcą, aby przez ich gminę przebiegała droga S1. Zawiązali nawet stowarzyszenie Meritum, którego głównym celem jest przeciwstawienie się budowie.

- Jako stowarzyszenie możemy więcej, urzędy muszą odpowiadać na nasze pisma, mamy wgląd w dokumenty - mówi Jan Słoninka, ze stowarzyszenia Meritum.

Jako stowarzyszenie mogą też bardziej stanowczo wyrażać swój sprzeciw. Nie ukrywają bowiem, że jeśli dojdzie do wyboru wariantu budowy A, czyli przez gminę, zablokują krajową jedynkę. - To jednak ostateczność której chcielibyśmy uniknąć - mówi Słoninka.

Dlaczego mieszkańcy tak bardzo boją się budowy S1?
- Dzisiaj mieszkam przy drodze powiatowej, jak przejeżdża ciężki samochód to już mi się trzęsie wszystko w domu, a co dopiero przy ekspresówce - tłumaczy.

Hałas to jednak i tak najmniejsze zmartwienie, bowiem S1 w wariancie A przetnie gminę na pół.
- Całe Gilowice zostaną odcięte od szkoły i przedszkola, Frydek zostanie odcięty z kolei od kościoła - tłumaczą mieszkańcy. Ponadto rolnicy z Grzawy zostaną praktycznie pozbawienie dojazdu do swoich pół.
- Projekt zakłada dwa przejazdy pod S1. Trzeba będzie robić ogromne koło. To nawet dla zwierząt w lesie zaplanowano trzy przejścia - żalą się.

Stefan Michalik wprawdzie dom zachowa, ale jego działka zostanie podzielona. - Pod oknami postawią mi ekrany, zabiorą sad, ogród i budynek gospodarczy - wymienia.

W drodze mieszkańcy widzą zagrożenie dla całej gminy. - Jeśli sołectwa zostaną od siebie oddzielone, wkrótce mogą chcieć się przyłączyć do innych gmin, gdzie będą miały łatwiejszy dojazd. np. Wola do powiatu bieruńsko-lędzińskiego - tłumaczy Słoninka.

Swoje uwagi poparte ponad 4 tys. podpisów przedstawili GDDKiA. Ta decyzję ma podjąć w połowie maja. W grze zostały już tylko dwa z czterech wariantów - "A" przez Miedźną i "C" przez Brzeszcze. Tutaj o ile burmistrz budowę popiera, przeciw sobie ma część radnych oraz kopalnię Brzeszcze.

Mocy tej ostatniej boją się też mieszkańcy Miedźnej. Zauważają jednak, że kopalnia i tak kiedyś przestanie fedrować.- Za 20-30 lat kopalni i tak nie będzie, zostanie pusty zdegradowany teren, a u nas będzie droga, której nikt nie chce - mówią. Argumentują też, że Brzeszcze teren na drogę mają w planie zagospodarowania przestrzennego.