Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pszczyna: Burmistrz Pszczyny i starosta pszczyński oskarżają się o manipulację

Karol Świerkot
Rozbudowa sortowni śmieci w Pszczynie podzieliła władze gminy i powiatu. Włodarze oskarżają się wzajemnie o manipulowanie faktami.

Starosta pszczyński Paweł Sadza jest oburzony tym, że podczas zebrania osiedlowego na Kolonii Jasnej został obarczony winą za wydanie pozwolenia na rozbudowę sortowni.

- Nie miałem podstaw żeby pozwolenia nie wydać - tłumaczy Paweł Sadza, starosta pszczyński. - Jeśli dokumentacja nie jest wadliwa, muszę na budowę pozwolić. Inwestor w tym przypadku dotrzymał formalności w 100 procentach. Odmowa oznaczałaby nałożenie kary na starostwo powiatowe - dodaje starosta.

Podobne argumenty wysunął podczas swojego wystąpienia podczas ostatniej sesji Rady Miasta w Pszczynie. Dodał jednak, że przeprowadzenie konsultacji społecznych i oceny oddziaływania na środowisko, czego domagają się mieszkańcy, należy do obowiązków gminy, a nie starostwa powiatowego.

Na wystąpienie starosty błyskawicznie zareagował burmistrz Pszczyny Dariusz Skrobol, publikując oświadczenie na stronie urzędu miasta.
- Jako pierwszy w najnowszej historii jako starosta pszczyński odżegnuje się pan publicznie od wydanej przez siebie prawomocnej decyzji: pozwolenia na budowę - pisze Dariusz Skrobol w oświadczeniu. - Co więcej, w sposób bezprecedensowy w dotychczasowej współpracy między naszymi urzędami, poucza mnie pan o moich obowiązkach, zarzucając mi przy tym ich zaniedbywanie.

Starosta ripostuje: - Nie odżegnuję się od wydania pozwolenia na budowę i biorę za nie pełną odpowiedzialność.
I chociaż obaj panowie zapewniają, że wzajemna wymiana zdań nie jest przejawem żadnej wojny między gminą a starostwem, to przyznają, że między urzędami przyjaźń jest raczej szorstka.

- Jestem niezależnym organem, a nie chłopcem do bicia dla starosty. Wiem co do mnie należy - komentuje Dariusz Skrobol, burmistrz Pszczyny. - Jednak nie chcę dalej polemizować ze starostą, bo osobiście go lubię, co nie znaczy, że muszę się z nim zgadzać - zapewnia burmistrz. - Zapraszam pana starostę do rozmów dla dobra mieszkańców.

Dalszej otwartej polemiki nie chce też starosta i również do rozmów zaprasza burmistrza, tyle że na stronie internetowej powiatu. Warto zaznaczyć, że oba urzędy dzieli niespełna 1,5 km.
Starosta przyznaje nam jednak, że chłodne stosunki urzędów wynikają nie tylko z powodów merytorycznych, ale to też trochę polityka.

- Ta szorstkość w stosunkach jest, przejąłem bowiem urząd starosty po rządzącym powiatem pszczyńskim Porozumieniu Samorządowym, z którego wywodzi się burmistrz Pszczyny. Dlatego ta polityka również się między nami pojawia. Ważne jest, w jaki sposób będzie uprawiana - tłumaczy starosta.
Ważne, aby nie była uprawiana na poziomie naszego parlamentu. Karol Świerkot

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pszczyna.naszemiasto.pl Nasze Miasto