Alain Delon, gwiazda francuskiego kina lat 60. i 70. kończy 88 lat. Jakim był ojcem, mężem, partnerem?

- Georges, chodź szybko na ulicę św. Benedykta. Jest tam chłopak nadzwyczajnej urody. Ponoć wrócił z Indochin. Musisz go zobaczyć. To urodzona gwiazda filmowa

– zachęcał przyjaciel Georgesa Baume’a, agenta największych gwiazd filmowych, współpracujący z największymi reżyserami lat 60 i 70.

Zaintrygowany Beaume pospieszył we wskazane miejsce i zobaczył młodego Alaina Delona. Jego naprawdę niezwykła uroda i znaczenie Baume’a w świecie kina otwarły Delonowi bramy nieznanego dotąd świata. W tym świecie jednak – jak zawsze powtarza – od razu poczuł się jak ryba w wodzie.

Światowa sława Alaina Delona jest znana. I choć dziś jego nazwisko młodemu pokoleniu na świecie nic już nie mówi, we Francji nadal jest ważną postacią w mediach, choć to już dawno nie Ten Delon. Za sobą ma dwa udary. 8 listopada 2023 kończy 88 lat. Otwarcie mówi że jest gotowy na odejście, że nienawidzi dzisiejszego świata. Nie ma w nim osób, które najbardziej kochał: najpierw odeszła Romy Schneider, potem Mireille Darc, a prawie dwa lata temu – Nathalie Delon (te dwie ostatnie zmarły, przeżywszy po 79 lat). Bardzo przeżył też śmierć Jean-Paula Belmondo, drugiego największego aktora francuskiego kina.

O Alainie Delonie nie pozwolą zapomnieć też książki, które napisały wspomniane Mireille Darc i Nathalie Delon oraz synowie, Anthony i Alain-Fabien. Choć napisane z miłością, to jednak pokazują jednoznacznie, że ubóstwiany Alain Delon był niezwykle trudnym mężem, partnerem i ojcem.

W swojej najnowszej książce „Entre chien et loup” Anthony Delon wspomina wieczór, kiedy ojciec kazał mu po ciemku okrążyć jezioro. Miał wtedy zaledwie 12 lat i ogromny lęk przed ciemnościami. Jezioro było w lesie, jakieś 300 metrów od domu i miało 5 hektarów. Żeby je okrążyć trzeba było liczyć ok. 25 minut. A tu noc, w dodatku zimowa. „Przestań, Alain, daj spokój chłopcu”, próbował interweniować kolega, który tego wieczora był gościem Alaina Delona. Na nic. Surowy ojciec zgodził się jedynie, by chłopcu towarzyszył jeden z psów. „Bałem się ogromnie. Wyobrażałem sobie różnego rodzaju potwory czyhające za drzewami, żeby mnie udusić lub porwać”, napisał 56-letni Anthony Delon (obecnie 59-letni).

Albo pewien wakacyjny poranek. Śniadanie ze sławnym ojcem i kuzynostwem, które przyjechało na wakacje do imponującej posiadłości supergwiazdy kina. „Miałem problem z synchronizacją ruchów. „To widelec idzie do buzi, a nie odwrotnie”. Po dwóch czy trzech takich upomnieniach wściekł się, złapał mój talerz i wyrzucił przez otwarte okno. „Do pokoju!”, warknął. Po skończonym śniadaniu kuzynostwo przyszło do mnie. W drzwiach stanął też on. Ze skórzanym biczem, jego atrybutem z filmu „Zorro”. Skuliłem się na łóżku, żeby mniej bolało. Nie pamiętam fizycznego bólu, natomiast najbardziej cięły słowa. „Nawet moich psów nie uderzyłem nigdy tym biczem!”, mówił pomiędzy razami. Te rany były głębokie i goiły się bardzo długo”.

Alain Delon miał trudne dzieciństwo i takie samo zafundował swojemu synowi, który tak samo jak on nie radził sobie z tymi emocjami. W przypływie wściekłości i złości sam siebie okładał do bólu. Nie ukrywa, że miał wielką ochotę odegrać się później na swojej córce, ale potrafił się opanować. „Miłość i szacunek, jaki mam do moich córek, brały zawsze górę nad wszelkimi innymi emocjami. Nauczyłem się samokontroli.” Postanowił, że nigdy nie pozwoli sobie na wyładowanie swojej wściekłości na swoich dzieciach.

Jego matka, Nathalie Delon, w jednym z wywiadów powiedziała, że podziwia go za to, jakim jest. Że nie mając dobrych wzorców, potrafił stać się wspaniałym ojcem i znakomicie zaopiekować się swoimi córkami po tym, jak ich matka przeniosła się do Stanów Zjednoczonych.

Ba, postanowił też, mimo wszystko, być dobrym synem i opiekować się ojcem, kiedy ten zaczął tej pomocy potrzebować.

Nathalie Delon w swojej książce „Pleure pas, c’est pas grave” wznowionej po jej śmierci dziękuje swojemu byłemu mężowi, że wyciągnął ją z uzależnienia od narkotyków. Mógł ją zostawić z problemem, ale chciał, żeby syn miał matkę. Zawiózł ją więc do ośrodka w Szwajcarii i opłacił strażników, którzy przed drzwiami jej pokoju mieli pilnować, by ktoś nie przemycił jej narkotyków. I tylko dzięki temu udało się jej przejść całą kurację, choć łatwo nie było i był też ktoś,kto chciał jej „ulżyć w cierpieniu”.

Zawdzięcza mu też wejście w świat kina, choć na planie filmu„Samuraj”, w którym debiutowała u jego boku pozwalał sobie na różnego rodzaju złośliwości, a nawet upokorzenia. Zaczęło się już pierwszego dnia w kantynie, kiedy usiadła przy stole obok niego, reżysera, innych aktorów, a także wspomnianego Gergesa Beaume’a. I wtedy jej mąż, wówczas u szczytu sławy, powiedział przy wszystkich: „Co ty tutaj robisz? Debiutanci siedzą tam”.

Za wszystkie uszczypliwości i upokorzenia w ostatnim dniu zdjęciowym przed całą ekipą filmową wymierzyła Delonowi potężny policzek.

Ich małżeństwo trwało cztery lata, ale syn połączył ich na całe życie, choć każde z nich szło swoją drogą. Spotykali się z okazji świąt i innych uroczystości, Nathalie bywała w posiadłości ex-męża w czasach, gdy ten był związany z Mireille Darc.
Mireille Darc spędziła z nim15 lat. „Była architektem życia mojego ojca. A nawet zawiesiła swoją karierę aktorską, by się nim zajmować”, napisał Anthony Delon w swojej książce.

Po Mireille Darc ponadpięćdziesięcioletni wówczas Alain Delon związał się z holenderską modelką, Rosali van Breemen, z którą ma córkę Anouchkę i syna Alaina-Fabiena. Ale ten związek też nie przetrwał.

ZOBACZ TAKŻE
Alain Delon zwierza się... Matce Bożej